Życzenia, życzenia...
Za oknem deszczowo i ponuro. Ale Nikuś zdążył jeszcze zrobić sobie zdjęcie na śniegu.
Blog opowiada o psie rasy york, ukazuje jego terrierowaty charakter i obala mit o malutkim, kanapowym piesku. A wszystko to zobaczycie w jego codziennych przygodach. Opowiem również jak postępujemy z takim psiakiem aby był nie tylko milutkim yorczkiem ale i prawdziwym terrierem, W końcu to przecież Yorkshire Terrier. Zapraszam na mojego bloga miłośników yorków oraz wszystkich sympatyków piesków małych i dużych.
Życzenia, życzenia...
Za oknem deszczowo i ponuro. Ale Nikuś zdążył jeszcze zrobić sobie zdjęcie na śniegu.
Terapeutyczna porażka.
Trochę mieliśmy przerwy w aktywności, bo głównie chodziliśmy na kontrole do veta. Jak nie badanie to usg albo chociaż szybka kroplówka.
Najgorsze, że doktor kazał mierzyć Nikusiowi kilka razy ciśnienie tak kontrolnie.
Acha, jak tu zmierzyć ciśnienie jak Nikusiowi ono skacze jak tylko zaczynamy wychodzić do samochodu. No nie, znowu vet. Było kilka podejść. Nie dało rady. Nawet smakołyki nie pomogły. Taki był nakręcony. Lekarz tych wyników nawet nie zapisywał, bo be sensu. Szczęśliwie doktor był wyrozumiały i ....odpuścił Nikusiowi.
Zdesperowany pacjent
Nie zgadzam się na żadną dietkę. Jestem taaaki słaby....Muszę się odżywiać. A oni najwyżej dają polizać kurczaka i to czasami. Bo niby więcej nie mogę. Trzeba było ruszyć na łowy. Nie ma to jak upolować świninkę. Mam. Moje.
Znowu jestem pacjentem
Niko miał operację. Poważną operację wątroby. Bardzo dzielny pacjent. A jaki ładny kubraczek mu dali w klinice. Prawdziwy elegant.
Ale w 6 dobie dopadł Nikusia kryzys. Biedak ledwo łapami poruszał, nic nie jadł. Okazało się, że anemia. Szybko więc klinika, badania, odpowiednie leki i po 2 dniach pies jak nowy. Kurczaka z piórami by zjadł. Już jest OK. A jak jest OK to co trzeba zrobić? Pilnować michy 😊
Poczekam
Ha, myślą, że zamknęli drzwi i mnie nie wpuszczą! Poczekam, kiedyś będą musieli otworzyć, bo inaczej będą uwięzieni w pokoju. Niech nie myślą, że zrezygnuję.
Światowy Dzień Psa
A tu niespodzianka😒zamiast ogromnej porcji smakowitego kurczaka dostałem...paszport dla psa. Podobno wielka zdobycz, bo nigdzie od dłuższego czasu nie było. Pffii..
I po co mi taki papierek? Ani to zjeść, ani nawet polizać. Pańcia mówi, że może pojadę w zimie na narty w takie duże góry jakich jeszcze nie widziałem. Ale po co? Mnie dobrze tam gdzie zawsze jeżdżę. Chyba się na pańcię obrażę o tak...
Ale jestem zmęczony
Tak wygląda Niko po powrocie z podróży. Zdjęcie szelek i sweterka przerosło go.
I tak, został w sweterku ściągniętym z jednej łapy i zwiniętym pod szyją i tylko rozpiętych szelkach. Reszta wisi na piesku. Podróż go wykończyła. Spanko, tylko spanko.