Blogi o psach genis.pl

piątek, 23 listopada 2018

Mebli nie gryzę

Mebli nie gryzę
Niko zagryzł króliczka, wygryzł dziurę w posłanku, zjadł dwa kocyki w ocelotka ale nigdy nie gryzł mebli, butów, dywanów.  Trudno uwierzyć ale to prawdę. Ale od początku.
Zanim kupiliśmy Nikusia bardzo się bałam, że wszystko w domu będzie zniszczone. Ale decyzja została podjęta. Nikuś stał się domownikiem. Był słodki ale taki czupurny jednocześnie. Co tu zrobić żeby nam nie pogryzł rzeczy? Wiadomo, pies gryzie.
Rozwiązanie się znalazło. Przywoziliśmy Nikusiowi patyki z lasu. Ale nie każdy patyk się nadaje.Te były olchowe. Odpowiednio twarde i nie miały żywicy tak jak drzewa iglaste. Bingo. Nisiek całymi dniami obrabiał patyki, tylko zmiatałam wióry z podłogi. Patyki zamieniały się w wióry a my dowoziliśmy nowy zapas.




Ale nic innego nie ruszył. Buty stały w holu, poduszki leżały na kanapie w zasięgu ząbków. Nie ruszał.  Do dzisiaj nigdy niczego nam nie zniszczył. No nie, raz pogryzł taki malutki dywanik w strzępy. Ale to była wyjątkowa sytuacja.
Jak był mały i zostawał sam w domu zastawiliśmy mu specjalnie zrobioną  przegrodą przejście z holu do pokoju. W holu była kamienna podłoga więc mógł spokojnie siusiać, gdyby nie mógł doczekać się naszego powrotu. Jego pech polegał na tym, że jako sprytny yorczek odepchnął przegrodę i wydostał się tylko, że powrotu nie było, bo przegroda zaczepiła się o próg i ani centymetr nie dała się przesunąć. Ojej Nikus odciął się od miski z wodą i od zabawek. Musiał być bardzo zdesperowany. Wracam do domu, w holu psa nie ma, hmmm....przegroda przesunięta, zaglądam a za nią york i strzępy czegoś w czym rozpoznałam malutki dywanik. Oj tam taki dywanik, właściwie nawet bardziej wycieraczka. Biedny Nikuś tak się zablokować w pokoju i nie móc wyjść. I to był pierwszy i ostatni raz jak coś naszego pogryzł. Nie mogłam się nadziwić, że nawet jak dostawał coś do zabawy dla siebie, nie łapał od razu tylko czekał na potwierdzenie, że to dla niego. Dla mnie, tak? To cap w zęby i moje nie oddam, a spróbuj mi zabrać. No własnie... w następnym wpisie jak kończyły się nie raz zabawy z Nikusiem.
P.S. Już wiem dlaczego zjadł króliczka, posłanko i kocyk - to były jego rzeczy 😊.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz