Blogi o psach genis.pl

sobota, 10 listopada 2018

Jak zagryzłem pluszowego króliczka

Pogryziona łapa. No i co się jeszcze dziwię.. Niko od małego miał instynkt gryzola. Taki yorek-potworek-gryzolek-mały morderca. Jak był mały kupiliśmy mu pierwszą zabawkę - pluszowego króliczka. Nie minął jeden dzień a Nikuś już się do niego dobrał. Najpierw wygryzł oczy. OK...Potem patrzymy a króliczek ma wygryziony nosek. Acha...O już nie ma uszu. A co to?? No nie, biedny króliczek. A co to Nikuś ma w pysku? Przecież to głowa króliczka, sama głowa, tułów odgryziony. I gdzie on z tym idzie? Oooo...wyraźnie zmierza w kierunku kuchni. Patrzymy a Nikuś wrzucił głowę króliczka do własnej miski z wodą i jeszcze przyklepał łapami. A potem odwrócił się i zadowolony z siebie patrzy na nas a co, dobrze sobie poradziłem!  I tak króliczek zakończył żywot. No nie,  ty mały potworku. Taki jesteś?  Nigdy więcej nie kupimy ci pluszowej zabawki. To był więc pierwszy i ostatni pluszak Nikusia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz