Blogi o psach genis.pl

piątek, 10 sierpnia 2018

Niko podróznik

Tak w ogóle to podróże Niko od małego znosi bardzo dobrze. A jeździ z nami wszędzie. I latem i zimą. Raz tylko biedak zwymiotował ale wszyscy śmieli się, ze to dlatego, ze pańcia prowadziła i trzęsło za bardzo. Może tak, może nie. Ale podróżnik z niego super. Ma szeleczki i przypinkę i swoje miejsce w samochodzie. Co nie znaczy, ze tam siedzi, najlepiej przytulić się do kogoś. Pada na córkę jak z nami jedzie. Najgorzej jak jest gorąco a tu takie futro grzeje.







Knajpy wybieramy takie gdzie wpuszczają Nikusia. W tym roku nawet dostał od kelnerki miskę wody. Nikuś bardzo lubi tę knajpkę. Obok są takie fajne domki drewniane można sobie wejść i popatrzeć z góry. Ale frajda.
















Nie zostawiamy go w samochodzie samego, żal nam psiaka. Nie będzie wiedział co się dzieje dlaczego został. No nie,  muszę powiedzieć prawdę. Raz Niko został w samochodzie. na parkingu strzeżonym w Krakowie, inaczej bym go nie zostawiła. Zimą. Ubraliśmy go w polarek, daliśmy dwa kocyki polarowe i Nikuś został. Wracamy z muzeum pies śpi. No to został jeszcze trochę. Wracamy z rynku a mały zaspaniec nawet nie zauważył, że wróciliśmy. Cieplutki, zaspany. Tylko się przeciągnął dostał picie i pojechaliśmy.

Największy problem jest z wyprowadzeniem Nikusia na spacerek w czasie podróży. Tak się pilnuje samochodu, że tylko szybkie siusiu i wsiadamy. Boi się, że jak się na chwilę zagapi to może nie zauważy, że samochód odjeżdża i trzeba wsiadać? Mały głupol. Tyle razy mu tłumaczyłam, że bez Nikusia nikt nie odjedzie. Ale co tam, lepiej samemu uważać. Taka psia logika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz