Niko znowu był nad morzem. Ale super. Oczywiście musiał iść na plaże no bo jak to być nad morzem i nie iść na plażę. Był jednak zabierany jak jeszcze było mało ludzi żeby mógł sobie powyglądać i pospacerować. O dziwo był nawet spokojniejszy niż kiedyś i leżał na swoim ręczniczku, chociaż najlepiej było u pana na leżaku na kolanach. Pan poszedł się kapać no to ja z Nikusiem na smyczce idziemy na brzeg, żeby sobie pospacerował. Może mewami się zainteresuje? Taaa...mewami... Jak zobaczył, że pan wszedł do wody dawaj za nim, ciągnie się i ciągnie i włazi do wody. Nie zwraca uwagi na nic tylko cięgnie się do wody. Jak w amoku. Bo tam jest pan. Gdyby nie był na smyczy to by pewnie wskoczył głębiej. Co za psia desperacja.
Blog opowiada o psie rasy york, ukazuje jego terrierowaty charakter i obala mit o malutkim, kanapowym piesku, który jest nie tylko milutkim yorczkiem ale i prawdziwym terrierem, W końcu to przecież Yorkshire Terrier. Blog opowiada też o drugim terrierku - psie rasy westie. Trochę podobnym, a jednak innym. Takim pogodnym przytulasku a jednak psotnym. Zapraszam na mojego bloga miłośników yorków i westie oraz wszystkich sympatyków piesków małych i dużych.
poniedziałek, 29 lipca 2019
Plaża - morze - plaża
Plaża - morze - plaża
Niko znowu był nad morzem. Ale super. Oczywiście musiał iść na plaże no bo jak to być nad morzem i nie iść na plażę. Był jednak zabierany jak jeszcze było mało ludzi żeby mógł sobie powyglądać i pospacerować. O dziwo był nawet spokojniejszy niż kiedyś i leżał na swoim ręczniczku, chociaż najlepiej było u pana na leżaku na kolanach. Pan poszedł się kapać no to ja z Nikusiem na smyczce idziemy na brzeg, żeby sobie pospacerował. Może mewami się zainteresuje? Taaa...mewami... Jak zobaczył, że pan wszedł do wody dawaj za nim, ciągnie się i ciągnie i włazi do wody. Nie zwraca uwagi na nic tylko cięgnie się do wody. Jak w amoku. Bo tam jest pan. Gdyby nie był na smyczy to by pewnie wskoczył głębiej. Co za psia desperacja.
Niko znowu był nad morzem. Ale super. Oczywiście musiał iść na plaże no bo jak to być nad morzem i nie iść na plażę. Był jednak zabierany jak jeszcze było mało ludzi żeby mógł sobie powyglądać i pospacerować. O dziwo był nawet spokojniejszy niż kiedyś i leżał na swoim ręczniczku, chociaż najlepiej było u pana na leżaku na kolanach. Pan poszedł się kapać no to ja z Nikusiem na smyczce idziemy na brzeg, żeby sobie pospacerował. Może mewami się zainteresuje? Taaa...mewami... Jak zobaczył, że pan wszedł do wody dawaj za nim, ciągnie się i ciągnie i włazi do wody. Nie zwraca uwagi na nic tylko cięgnie się do wody. Jak w amoku. Bo tam jest pan. Gdyby nie był na smyczy to by pewnie wskoczył głębiej. Co za psia desperacja.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz