Hura znowu grillujemy. Tym razem na działce, jest super. Takie zapachy, kiełbaska, kaszanka, same smakołyki. Kiedyś Nikuś dostawał po kawałeczku, ale nie raz się to źle kończyło, źle czyli rzygankiem a potem weterynarzem i teraz już nie dostaje. Próbował sobie sam coś upolować, może spadło? Albo wyżebrać, może ktoś się zlituje i da? Ale nic z tego pańcia pilnuje. Przynajmniej brzuszek zdrowy. Dr Aga by się gniewała z takiego dokarmiania Nikusia. Ale Nikuś nie odpuszcza, daj, daj...no dawaj. No i czasami ktoś się złamie i coś pod stołem cichaczem do pyska da.
No bo jak tu takiemu odmówić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz