Maskowanie doskonałe
Nie ma to jak być beżowatym yorkiem i ułożyć się na beżowym dywaniku. Prawie nie do odróżnienia. Szczególnie w półmroku. Można pospać, nikt nie zauważy. I nagle...coś na śpiocha nadepnęło. Ojej zmiażdży mi łapę. Pisk przeraźliwy, to coś wielkiego zwaliło się i Nikuś utknął między stopami a kolanami pańci. Bo to była pańcia. Oooo...nie da się ruszyć. Pańcia też się nie rusza.Tkwi w jakiejś dziwnej pozycji na podłodze. Noga zaczepiła jej się w przewróconym stoliku, wszędzie pełno rozbitego szkła. A Nikuś zakleszczony pod pańcią. No pańcia rusz sięęęęę...
Wreszcie coś się poluzowało, Nikuś wydostał się. Trzeba uciekać w bezpieczne miejsce. A gdzie jest najbezpieczniej? We własnym posłanku. Tu to już chyba nikt na mnie nie wskoczy.
Blog opowiada o psie rasy york, ukazuje jego terrierowaty charakter i obala mit o malutkim, kanapowym piesku, który jest nie tylko milutkim yorczkiem ale i prawdziwym terrierem, W końcu to przecież Yorkshire Terrier. Blog opowiada też o drugim terrierku - psie rasy westie. Trochę podobnym, a jednak innym. Takim pogodnym przytulasku a jednak psotnym. Zapraszam na mojego bloga miłośników yorków i westie oraz wszystkich sympatyków piesków małych i dużych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz