Może trudno uwierzyć w to co napiszę ale ...zupełnie przypadkiem okazało się, że ktoś przywłaszczył sobie wszystkie zdjęcia i ówczesne wpisy i opublikował jako własne na pinger.pl. Ten blog zresztą też już jest nie aktywny, no i dobrze. To był szok dla nas gdy okazało się, że ktoś przywłaszczył sobie w internecie naszego psa, taka wirtualna kradzież. No cóż, tylko po co? Hmmm...
Postanowiłam przywrócić Nikusiowi jego tożsamość i reaktywować blog chociaż już pod nowym adresem. Na początek będzie krótka historia Nikusia, to co najbardziej zapamiętałam bo było takie nieoczywiste, aby pokazać jego psią postać, takiego yorka-potworka. Ale to już w następnym wpisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz