środa, 26 grudnia 2018

Przed podróżą

Pakujemy Nikusia. Spór jakie ubranka zabrać. Ja zapakowałam ciepły kombinezon. Śmieją się ze mnie, że takich mrozów to nie będzie. Wystarczy polarek. Jego ulubiony w moro. W pensjonacie wołali na niego  Rambo jak chodził w tym polarku.

No dobrze polarek koniecznie. Ale i cos od deszczu. Jak będzie plucha to zamoczy futro. No i sweterek w reniferki. Zimowy. Elegancki. A t-shirt? No też, jakby było bardzo ciepło na dworze  albo odwrotnie, w domu chłodno.

Potem był jeszcze problem ile puszek zabrać. Bo tam nie kupi się jego ulubionych. No i wszystkie leki, tak na wszelki wypadek. Co prawda nawet mamy zaprzyjaźnionego weterynarza w górach (z weterynarzem to też były całe historie) ale lepiej jechać tylko się przywitać.

Nikuś ma bardzo dużo zimowych przygód i wspomnieć bo wyjeżdża od malucha każdego roku. Ale to już będę opisywać kolejno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz